czwartek, 23 kwietnia 2009

Reaktywacja

Hmmmm...
Zastanawiałam się nawet czy nie zacząć od nowa.
Ale nie, wolę zachować moje dotychczasowe wypociny. W końcu piszę po to, żeby zachować wspomnienia, nawet jeśli nieregularnie i z duuuuuuużymi przerwami:)

Wiele się zmieniło.

Przybyła kolejna mała istota w naszym stadzie.
W sumie już nie taka mała.
W poniedziałek miała swoje pierwsze tortowe święto.

Od czego by tu zacząć? Chyba niech nadal będą to po prostu luźne impresje, bo tak jest najłatwiej.

Brak komentarzy: