Uczy się panna chodzić.
Wytrwale i głośno.
Jeździ z krzesłem po całym mieszkaniu i wydaje donośne okrzyki.
Szczególnie gdy dobije do ściany i nie może zakręcić, wtedy wrzeszczy ile sił w płucach.
Odkryłam wczoraj stary album z dziecięcymi zdjęciami Marcia.
I doznałam szoku.
Marek to Emilka, Emilka to Marek czy jakoś tak.
Podobieństwo jest wprost uderzające.
Zuzia jak była uparciuchem tak jest, ciekawe czy to się kiedyś zmieni????
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz