poniedziałek, 27 kwietnia 2009

No i poszła :)

Odbyło się.
Pierwsze, chwiejne, samodzielne kroki już za nami. Na razie jeszcze są czymś dziwnym, na co trzeba mieć ochotę, czego np wieczorem kiedy mały człowiek jest zmęczony absolutnie się odmawia :)

Zuzia patrzyła na Emilę spacerową i woła: "O Emilka już umie chodzić!"

Ja za to czekam kiedy mała nie da się większej, kiedy odbierze wyrwaną jej zabawkę i z nią odbiegnie.
Chciałabym zobaczyć wtedy minę Zuzi, niepodzielnej królowej zabawek.

Brak komentarzy: