Moja córka pokazuje od wczoraj na co ją stać.
Zaczyna się poważna próba sił.
Wszystko co zabronione jest, tak się akurat składa, szczytem marzeń.
Wszelkie próby w stylu: "Zuzia nie wolno, no, no ,no" kwitowane są szelmowskim smiechem.
Za to zabranie komórki, pilota i innych mrocznych przedmiotów pożądania wywołuje fontannę łez. Pojawiają się one w mgnieniu oka, ale na szczęscie równie szybko znikają. Zły nastrój pryska i Zuzia z radosnym pomrukiem bryka w stronę kabli.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz