wtorek, 22 maja 2007

Tancereczka

Mamy taką bardzo głośną zabawkę.
Nazywa się po prostu Piesek.
Dostała go Zuźka pod choinkę i wtedy wywoływał strach.
Mieszkał sobie zatem do niedawna w szafie.
Po wyjęciu nastąpiło zapoznanie, potem uklepywanie, potem tarmoszenie i zrzucanie z półki.
Wszystko to przy akompaniamencie monotonnej muzyczki.

Ostatnio doszedł nowy element.
Zuzia zaczęła tańczyć. Staje przy grającym Piesku i wprawia w ruch jednocześnie:
głowę
łokcie
kolana
pupę oczywiście
pięty idą rytmicznie do góry.

Dodatkowo okraszone to jest wszystko "delikatnym" Yyyyy..., Yyyyy

I tak sobie tańczymy kilka do kilkunastu razy dziennie.

1 komentarz:

Zet pisze...

Lu, pisz! Pisz! :-)