Moje dzieciątko małe, które jeszcze niedawno było tycie, całkiem tycieńkie, zaczęło CHODZIĆ.
Od jekiegos czasu juz tuptała trzymana za rękę albo przemieszczała się przy sprzętach.
Za to wczoraj wypusciła się w długą trasę przez pokój. Najpierw lekko niesmiało, rozkładając ramionka jak skrzydła. Potem jeszcze raz i jeszcze. Potem to już nawet z zabawką w buzi i ze zmianą kierunku w trakcie marszruty.
Moja mała dziewczynka wyruszyła na dobre na podbój swiata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Bosh, jak ten czas moja! Świetnie, że pomyślałaś, żeby to wszystko opisywać... co za pamiątka!
Prześlij komentarz